[O1] Podsumowanie 11 miesięcy eksploatacji Octavii- co sądzi

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • AdamB
    RS
    S_OCP Member
    • 2007
    • 8044
    • Octavia IV (NX3)
    • DKZA 2.0 TSI 190 KM

    #26
    Sebastian_TM, niestety ale te wszystkie rzeczy uwzględnia utrata wartości. Utrata wartości to nie tylko spadek ceny ze względu na rocznik tylko też uwzględnia wyeksploatowanie auta. Jeżeli nie chcesz dokładać to kup nowe, a jak się decydujesz na używane to kalkuluj inwestycje w auto. Utrata wartości to nie jest zrobienie w ch...a kupujących nowe auta gdzie zakłada się że gość kupi nowy, zrobi 20tyś i sprzeda za dwa lata za 50% nowego auta a kupujący robi łaskę że kupi.
    Octavia IV 2.0 TSI DSG 4x4 STYLE - DYNAMIC

    Komentarz

    • piernik
      Elegance
      S_OCP Member
      • 2007
      • 975
      • Octavia II combi (1Z5)
      • BSE 1.6 MPI 102 KM

      #27
      Kupując auto chyba się liczycie z dalszymi kosztami jego utrzymania. Mi nawet nie chce się liczyć ile wydałem dodatkowo na szkodnika bo i po co, żeby się stresować?? A to że szykuje się włożenie następnych pary tys to inna sprawa ale jak trzeba to trzeba.

      Komentarz

      • BADYL
        RS
        • 2011
        • 2404
        • Octavia II combi (1Z5)
        • BKD 2.0 TDI 140 KM

        #28
        piernik, ano właśnie np. mnie w przyszłym roku czeka oprócz wymiany oleju i filtrów, nabijanie sprawdzanie i odgrzybianie klimy + tarcze i klocki przód tył :roll: sami wiecie jakie to koszty więc nie będę przytaczał kosztów :diabelski_usmiech tylko sie modlić by dwumasa czy turbo było ok
        nasze auta: MÓJ SMOCZEK

        Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!

        Komentarz

        • madden
          Ambiente
          • 2010
          • 106

          #29
          Sebastian_TM, ja swoim szkodnikiem zrobiłem nieco ponad 20 tys. od kupna (teraz ma jakieś 182 kkm - prawdziwy), i wydałem więcej niż Ty. Szczegóły wydatków są na motostat w podpisie, ale zebrało się tego prawie 17 tys. wliczam w zasadzie wszystko oprócz płynu do spryskiwaczy i kwitów parkingowych. Mnóstwo kasy poszło w szeroko-pojęte akcesoria (m.in.program, alu-felgi, xenony, przyciemnianie szyb) , 2 komplety opon, rozrząd, ale też w rzeczy eksploatacyjne jak hamulce i amortyzatory, które też wymieniłem wcześniej bo ich stan nie był adekwatny do aktualnej mocy samochodu. Naprawy generalnie stanowią tylko małą cześć moich wydatków. Generalnie wiem, że b. dużo w samochód włożyłem i mam nadzieję że w następnym roku już wyluzuję z wydawaniem kasy na auto, a samochód pojeździ jeszcze parę lat na tym co zrobione. Ale ja w ogóle jestem takim głupim typem, że wymieniam wszystko wcześniej bo po prostu mam takie zboczenie, że muszę mieć moje samochody w idealnej kondycji. Myślę, że inny mógłby śmiało jeździć wymieniając tylko olej i wydając znacznie mniej kasy na naprawę, bo do niektórych rzeczy dało się przyzwyczaić (np. poprzedni właściciel jeździł z niedziałającym zamkiem tylnej klapy i z rdzą pomiędzy szybą a klapą, ja nie mogłem tego znieść i po kupnie to naprawiłem/lakierowałem)
          Spalanie:

          Komentarz

          • piernik
            Elegance
            S_OCP Member
            • 2007
            • 975
            • Octavia II combi (1Z5)
            • BSE 1.6 MPI 102 KM

            #30
            Żeby się załamać to proponuję policzyć ile kasy poszło w paliwo przez cały okres użytkowania auta :diabelski_usmiech . Z moich notatek na Motostat wynika że ok połowy 2012 roku powinienem wydać na paliwo więcej niż zapłaciłem za swoją Skodę....czyli ponad 27k :shock: .......ała.

            Komentarz

            • t271828
              Elegance
              • 2008
              • 928

              #31
              Zamieszczone przez kruchyboss
              Dwa m-ce po gwarancji padł mi czujnik obrotu wału. Koszt Zajeździłem dwa komplety opon, przeglądy (w tym duży) i wymiany oleju przegląd klimy itp to nie małe koszta.Więc jak widzisz też wydałem kilka tyś.
              To je sie powinienem chyba cieszyc bo moj czujnik padl przed gwarancja

              Komentarz

              • piramida
                RS
                • 2009
                • 12222
                • Superb III (3V3)

                #32
                Dla posieszenia wydatki z moim autem przez ostatnie 3 lata przekroczyły juz wartosć rynkową tego pojazdu :diabelski_usmiech
                superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
                http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0

                poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0

                Komentarz

                • t271828
                  Elegance
                  • 2008
                  • 928

                  #33
                  Zamieszczone przez piernik
                  Żeby się załamać to proponuję policzyć ile kasy poszło w paliwo przez cały okres użytkowania auta :diabelski_usmiech
                  Ja to licze na odwrot - nie licze ile wydalem, tylko ile zaoszczedzilem posiadaja instalacje lpg

                  Komentarz

                  • sew1981
                    Moderator
                    S_OCP MemberModeratoRS
                    • 2009
                    • 10986
                    • Fiat

                    #34
                    moim zdaniem bezsensu jest liczyc rzeczy typu opony, oleje, klocki itp...przecież to w każdym aucie trzeba robić. To rzeczy eksploatacyjne, ale jak ktoś na ten temat marudzi to zdecydowana przesada, rozumiem awarie, ale wrzucanie tych dwóch zagadniej w temat kosztów wspólnych to bezsens. Jezdzij jak tyle wpakowałeś :wink:

                    Komentarz

                    • Zorr
                      RS
                      • 2011
                      • 2110

                      #35
                      no u mnie przy 15tys km mam:
                      paliwo: 6200 PLN
                      inne: 7800 PLN (brak awarii ale za to jeden mandat)
                      utrata wartości: tak do 15tys PLN

                      koszt per 1km = 29 000 / 15 000 = ~1,9zł
                      Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                      Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                      Komentarz

                      • parasite
                        L&K
                        • 2011
                        • 1368

                        #36
                        190zł/100km :shock:
                        U mnie według motostat jest 41zł/100km a ze spadkiem wartości to wychodzi mi 55zł/100km
                        AGR 112KM, 232Nm
                        Subaru Impreza GH 2.0 150KM

                        Komentarz

                        • Zorr
                          RS
                          • 2011
                          • 2110

                          #37
                          Zamieszczone przez parasite
                          190zł/100km :shock:
                          Dla pierwszego roku użytkowania...
                          jak wliczysz foteliki dziecięce, opony zimowe, kosmetyki samochodowe, wymiana oleju, myjnie, apteczki, płyny eksploatacyjne, OC & AC to koszta są takie a nie inne.

                          Spadek wartości auta w 1 roku też jest najwyższy. Jakbym kupił auto za 200k PLN to utrata wartości po 1 roku te pewnie >35k PLN.
                          Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                          Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                          Komentarz

                          • Sebastian_TM
                            Drive
                            • 2011
                            • 94

                            #38
                            No to już dzisiaj doliczam nowy komplet amorów tył i przegub... Po nowym roku wymiana. W sklepie zostawione 510 zł. Kolejne. 8)

                            Komentarz

                            • Polon
                              Rider
                              • 2010
                              • 315

                              #39
                              W samochodzie z karoserią samonośną (bez ramy), a takim jest Octavia, najważniejszy jest stan blachy. Dopóki karoseria zachowuje sztywność i jest odpowiednio zabezpieczona przed korozją, opłaca się inwestować w inne elementy, które w naturalny sposób zużywają się w trakcie eksploatacji. Kupując auto używane należy liczyć się z tym, że trzeba będzie do niego dołożyć, czasem nawet sporo. Mało kto pozbywa się auta w dobrym stanie technicznym. Większość jeździ póki się da, a jak dochodzi do momentu, gdy trzeba zrobić poważny remont, pozbywa się kłopotu.
                              Pozdrawiam

                              Komentarz

                              • Sebastian_TM
                                Drive
                                • 2011
                                • 94

                                #40
                                Dlatego przekonaliście mnie chyba, że nie będę sprzedawał Skodziny. Swoją drogą to piękne auto, lazurowy kolor z ciemną szybką bardzo ładnie się prezentuje. Silnik chodzi bez zarzutu i na gazie i na benzynie. Podmienię amorki i jeżdżę dalej. Nie będę robił prezentu nowemu nabywcy, który wziąłby to auto praktycznie w stanie na dzień dzisiejszy salonowym!

                                Komentarz

                                • kabi_007
                                  Rider
                                  • 2011
                                  • 412
                                  • Octavia I (1U2)
                                  • AXR 1.9 TDI PD 101 KM
                                  • CZDA 1.4 TSI 150 KM

                                  #41
                                  Sebastian_TM, moim zdaniem nieco przesadzasz. Kupiłeś auto jakby nie było "leciwe" i to normalne że będzie się już powoli sypać. Ponadto to co podałeś to raczej typowa eksploatacja+inwestycja w LPG. Za ponadplanowe wymiany można uznać wymianę:
                                  - czujnik temp.
                                  - lampa tylnia
                                  - uszczelka pod kolektorem
                                  - uszczelka tyłu silnika
                                  - uszczelka pod pokrywą zaworów
                                  - uszczelki przód silnika
                                  - złączka elastyczna
                                  - linki tylnich drzwi
                                  - rura przy odmie.
                                  Choć przy prawie 11 letnim aucie i te części miały prawo paść. Jeżeli już tyle zainwestowałeś to przynajmniej wiesz co masz i głupotą byłoby pozbywać się samochodu. Spokoju jednak nigdy nie zaznasz, bo w każdym aucie zawsze coś będzie do wymiany, a wraz z wiekiem auta tych części wyeksploatowanych przybywa.
                                  O1-->O3--> ?

                                  Komentarz

                                  • madden
                                    Ambiente
                                    • 2010
                                    • 106

                                    #42
                                    sew1981, mając sumę wszystkiego w excelu widzę ile byłbym do przodu gdybym np. jeździł autobusem :P. Rozdzielam oczywiście koszty na osobne kategorie: koszty ubezpieczenia i przeglądu, paliwo, rzeczy eksploatacyjne (opony, oleje, klocki, akumulator itp.) awarie mechaniczne, blacharka oraz akcesoria. Dzięki temu mogę porównać choćby koszta eksploatacyjne np. ze znajomym który też jest walnięty i zapisuje wszystkie wydatki, albo że inny (poprzedni) samochód mimo że ma niższe łączne koszty przejazdu km, to zdecydowanie więcej wyłożyłem na jego naprawy.
                                    Spalanie:

                                    Komentarz

                                    • parasite
                                      L&K
                                      • 2011
                                      • 1368

                                      #43
                                      Ciesz się, że jeszcze mogłeś kupić stosunkowo proste i tanie w naprawie auto. Za kilkanaście lat już nie znajdziesz auta w tym wieku, które będzie tak tanie w serwisowaniu. Wszystkie te nowe, wyżyłowane konstrukcje najprawdopodobniej nie przeżyją tylu lat, a jak przeżyją to koszt wymiany poszczególnych części będzie masakryczny - szczególnie diesle. :P
                                      Nie doczytałem, że montowałeś jeszcze LPG. Jak dla mnie to generalnie w normie, jak nie żre Ci go rdza to pewnie jeszcze sporo nim pojeździsz Sam miałem chwile zwątpienia przy naprawianiu swojego :P
                                      AGR 112KM, 232Nm
                                      Subaru Impreza GH 2.0 150KM

                                      Komentarz

                                      • t_kucyk
                                        Ambiente
                                        • 2010
                                        • 147
                                        • Volkswagen

                                        #44
                                        Re: Podsumowanie 11 miesięcy eksploatacji Octavii- co sądzi

                                        Zamieszczone przez Sebastian_TM
                                        Z braku czasu niestety rzadko tu zaglądam ale w chwili wolnego postanowiłem się z Wami podzielić wrażeniami związanymi z eksploatacją mojej Octavii przez ten rok.

                                        Auto kupione w lutym 2011 za 11 000 zł. Rocznik 2001 rej.2002. Wersja classic z klimatyzacją. Kombi.

                                        Szczerze mówiąc miałem nadzieje, że auto będzie lepiej się spisywało. \ Wg mnie to nie był najlepszy wybór... Co sądzicie?

                                        IMHO Jak na 10 letnie auto nie ma dramatu :-)
                                        Jest dużo na rynku aut w wieku 10 lat które ładnie wyglądają i są niedrogie ale jak coś padnie to auto idzie na kołki i czeka aż właściciel uzbiera kasę na naprawę.

                                        Jeśli auto nie miało kiedyś dramatycznego dzwona to się nie przejmuj, naprawiaj i jeździj - i tak mniej będziesz do tyłu niż kupując nówkę (utrata wartości).

                                        Komentarz

                                        • m@riani
                                          Classic
                                          • 2010
                                          • 15

                                          #45
                                          Witajcie,

                                          Chciałem podbudować kolegę Sebastian_TM Nie wydałeś jakoś masakrycznie dużo. Moje poprzednie Volvo V40 przez 15 m-cy kosztowało mnie 9200 zł (paliwo 10500 zł). Koszty są efektem dość intensywnej eksploatacji leciwego (11 lat) pojazdu - 40kkm + doprowadzenia go do stanu używalności po 7 letnich zaniedbaniach Holendra i 3 letnich Polaka

                                          Ale spokojnie, auto to w moim przypadku narzędzie pracy, więc się z tym liczyłem. Koszt obsługi pojazdu wyszedł ok. 600/m-c. Auto było w dieslu, bez CR, bez Dwumasa i nie wymieniałem Turbo, auto nigdy nie było rozbite. Ogólnie byłem z niego zadowolony - zarabiał na siebie, tylko, że wk...iało mnie ciągłe przy nim grzebanie (sporo robiłem sam).

                                          Szalę goryczy przelała dwukrotna awaria hamulców w trasie (ze starości posypały się nagle przewody). Stwierdziłem, że przy takich przebiegach, moje życie jest warte więcej niż 200 zł m-c i wziąłem sobie nówkę z salonu (1100 brutto - 60%VAT - 19% PIT mam firmę, czyli ok. 800 zł netto).

                                          Szukałem taniego i bezawaryjnego narzędzia, padło na OII. Ponieważ na FV nic ciekawego używanego do 3 lat nie znalazłem (obejrzałęm 10 aut pofirmowych z przebiegami 120-180kkm i byłem przerażony ich stanem) wybór padł na OIIT + LPG.

                                          I co? I jestem mega zadowolony. Na paliwie jestem +150 zł/m-c (LPG/ON) i w końcu nie muszę się martwić, że mi się coś nagle popsuje. OIIT jest niezłym narzędziem pracy i dobrze spełnia swoje zadanie.

                                          Moje wypocinki rozpatrujcie w kategoriach takich, że auto to narzędzie, jak nie jeżdżę, nie zarabiam (dojazdy do pracy/biura/klienta), jeżdżę dużo, szybko i na długich dystansach. Pewnie mógłbym znaleźć coś ciekawego używanego, ale polski rynek motoryzacyjny jest trudny, a znalezienie czegokolwiek ciekawego graniczy czasem z cudem

                                          Jak auto ma zarabiać musi być w nienagannym stanie technicznym, wszelkie oszczędności szybko się mszczą.

                                          A co do Volvo to sprzedałem je 2k drożej niż kupiłem (nowy właściciel docenił stan techniczny i udokumentowane wszystkie naprawy, oczywiście po wcześniejszej weryfikacji stanu technicznego w SKP oraz u swojego mechanika

                                          Komentarz

                                          • Polon
                                            Rider
                                            • 2010
                                            • 315

                                            #46
                                            Zamieszczone przez m@riani
                                            ...Szalę goryczy przelała dwukrotna awaria hamulców w trasie (ze starości posypały się nagle przewody)...
                                            Sztywne metalowe czy elastyczne?

                                            Pierwszą rzeczą, którą ja bym zrobił kupując 10 letnie, używane auto to wymieniłbym wszystkie przewody hamulcowe. Tarcze i klocki zużywają się stopniowo, można to kontrolować, natomiast przewód hamulcowy pęka nagle, bez ostrzeżenia i najczęściej wtedy, kiedy go najbardziej potrzebujemy, czyli przy gwałtownym hamowaniu. Nie mam pojęcia, jaki to byłby wydatek w Skodzie, pewnie niemały, ale warto - bezpieczeństwo jest najważniejsze.
                                            Pozdrawiam

                                            Komentarz

                                            • m@riani
                                              Classic
                                              • 2010
                                              • 15

                                              #47
                                              Zamieszczone przez Polon
                                              Zamieszczone przez m@riani
                                              ...Szalę goryczy przelała dwukrotna awaria hamulców w trasie (ze starości posypały się nagle przewody)...
                                              Sztywne metalowe czy elastyczne?

                                              Pierwszą rzeczą, którą ja bym zrobił kupując 10 letnie, używane auto to wymieniłbym wszystkie przewody hamulcowe. Tarcze i klocki zużywają się stopniowo, można to kontrolować, natomiast przewód hamulcowy pęka nagle, bez ostrzeżenia i najczęściej wtedy, kiedy go najbardziej potrzebujemy, czyli przy gwałtownym hamowaniu. Nie mam pojęcia, jaki to byłby wydatek w Skodzie, pewnie niemały, ale warto - bezpieczeństwo jest najważniejsze.
                                              Najpierw strzelił elastyczny, ktoś źle go zamontował:/ Zleciłem przegląd całego układu, ale mechanik (już z jego usług nie korzystam) stwierdził, że pozostałe przewody są OK. Potem za jakiś czas strzeliły metalowe:/Wtedy już wymieniłem komplet nie ufając w zapewnienia kolejnego mechanika:/ No ale co miałem szczęścia, to miałem.

                                              Co do przewodów zgadzam się, tylko wiesz nie mam rentgenu w oczach, ufam w tym zakresie fachowcom. Z tym bywa różnie. Ale tak na oko myślę, że 80% kupujących używane kilkunastoletnie auto, wymiany kompletu przewodów hamulcowych nawet nie rozważa:/ O efekty jak widać nie trudno.

                                              Komentarz

                                              • madden
                                                Ambiente
                                                • 2010
                                                • 106

                                                #48
                                                Polon, myślę że wymiana wszystkich przewodów w każdym samochodzie 10 letnim to trochę przesada. Co do gumowych to się zgadzam w 100%, że po tylu latach mogą wymagać wymiany, ale metalowe jeśli są (tak jak w przypadku O1)w jakiejś otulinie z tworzywa która nie nosie znamion uszkodzenia, to myślę że jeszcze przez długie lata będą spełniać swoją rolę. Co innego jeśli przewody metalowe były tylko fabrycznie lakierowane, to nie ma siły żeby gdzieś ten lakier się nie uszkodził i korozja nie wdała się. Często dzieje się to w miejscach których na pierwszy rzut oka nie widać - wtedy jak najbardziej wymiana (wiem z doświadczenia bo mi w moim matizie też pękł w niespodziewanym momencie w miejscu które jest niewidoczne przy standardowej inspekcji)
                                                Spalanie:

                                                Komentarz

                                                • Zorr
                                                  RS
                                                  • 2011
                                                  • 2110

                                                  #49
                                                  a pro po hamulców (tak mi się skojarzyło)
                                                  Mały Sonic (odpowiednik naszego Aveo) reklamowany jest w Stanach Zjednoczonych jako auto stworzone dla miłośników sportów ekstremalnych. Ostatnia wpadka Chevroleta nadaje kampanii nowy wydźwięk
                                                  Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                                                  Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                                                  Komentarz

                                                  • Polon
                                                    Rider
                                                    • 2010
                                                    • 315

                                                    #50
                                                    Zamieszczone przez madden
                                                    Polon, myślę że wymiana wszystkich przewodów w każdym samochodzie 10 letnim to trochę przesada. Co do gumowych to się zgadzam w 100%, że po tylu latach mogą wymagać wymiany, ale metalowe jeśli są (tak jak w przypadku O1)w jakiejś otulinie z tworzywa która nie nosie znamion uszkodzenia, to myślę że jeszcze przez długie lata będą spełniać swoją rolę. Co innego jeśli przewody metalowe były tylko fabrycznie lakierowane, to nie ma siły żeby gdzieś ten lakier się nie uszkodził i korozja nie wdała się. Często dzieje się to w miejscach których na pierwszy rzut oka nie widać - wtedy jak najbardziej wymiana (wiem z doświadczenia bo mi w moim matizie też pękł w niespodziewanym momencie w miejscu które jest niewidoczne przy standardowej inspekcji)
                                                    Też sądziłem, że powlekanie tworzywem metalowych przewodów hamulcowych załatwia definitywnie problem korozji tych przewodów, które przecież są dodatkowo galwanizowane kadmem czy cynkiem. Teoretycznie mogłyby służyć kilkadziesiąt lat. Ale trzeba mieć na uwadze warunki, w jakich przewody pracują. Zmiany temperatury powodują naprężenia powłoki prowadzące do mikropęknięć, powłokę mogą także uszkadzać kamyki i piasek podrywane z drogi przez koła. W czasie jazdy karoseria pracuje, jest pobudzana do drgań przez układ napędowy i nierówności jezdni. Drgania te powodują ścieranie się warstw ochronnych przewodów hamulcowych w miejscach ich mocowania do karoserii, nawet, gdyby tam była gumowa podkładka. Tego nie widać, bo przetarcia są pod uchwytami, a ścianka przewodów hamulcowych jest bardzo cienka i niewiele czasu trzeba, aby doszło do perforacji ścianki wskutek korozji w miejscach odsłoniętych.
                                                    Wprawdzie w Octavii (ABS) każde koło ma osobny obwód i przy awarii jednego pozostałe działają, lecz skuteczność hamowania w takim przypadku zmniejsza się i może nam zabraknąć tego przysłowiowego metra, aby się w porę zatrzymać przed przeszkodą.
                                                    Mając to wszystko na uwadze lepiej byłoby wymienić starą instalację, aby mieć pewność, że nas nie zawiedzie w potrzebie. Ale czy na pewno? Czy wymiana instalacji w warunkach przeciętnego warsztatu samochodowego da podobną jakość i solidność wykonania jak fabryczna?
                                                    Pozdrawiam

                                                    Komentarz

                                                    Pracuję...